Od tamtej pory krąży po podwórku, zagląda w spalone kąty i czeka… choć nie wie, że jego ukochany właściciel już nigdy nie przekroczy progu domu.
Wierny do samego końca
Jak opisuje Wspólnota radzyńska, pies nie opuścił swojego pana nawet w chwili tragedii. Gdy strażacy znaleźli ciało mężczyzny, zwierzę wciąż było w pobliżu, osmalone, przestraszone, ale wierne.
Po zakończeniu akcji gaśniczej pies wrócił na teren spalonej posesji. Od tamtej chwili dzień i noc krąży po zgliszczach, jakby wciąż miała pojawić się znajoma sylwetka.
Historia, która poruszyła tysiące serc
Wzruszającą sytuację opisał na Facebooku radny i działacz społeczny Damian Żurawski. Jego słowa natychmiast obiegły internet: „On wrócił. Chodzi wokół spalonego domu, kręci się po podwórku, szuka… Bo nie wie, że jego pan już nie wróci. On tylko czeka".
Post zdobył ogromne zasięgi. W komentarzach internauci dzielą się wzruszeniem, a wielu z nich oferuje pomoc dla psa.
Mieszkańcy nie zostawili go samego
Okoliczni mieszkańcy Radzynia Podlaskiego regularnie przychodzą na posesję, aby dać psu jedzenie i wodę. Nie chcą, by w swojej rozpaczy został bez opieki.
Jak dodał Żurawski: „Czasem mam wrażenie, że to nie ludzie uczą psy wierności. To psy próbują nauczyć jej nas”.
Pies potrzebuje nowego domu
W komentarzach pojawiają się informacje, że zwierzak został tymczasowo zabezpieczony w domu starszej kobiety z okolicy, ale nie ma oficjalnego potwierdzenia. Pewne jest jedno, pies, który stracił wszystko, najbardziej potrzebuje teraz bezpieczeństwa i nowej, kochającej rodziny.