To miała być zwykła chwila zabawy i prośba o odrobinę czułości. Zamiast tego niewinny gest szczeniaka zmienił się w scenę niewyobrażalnego okrucieństwa i prawdziwą rzeź.
To nie opiekun, to potwór
Bohaterem tej przerażającej historii jest szczeniak mieszaniec o imieniu Skye.
Jak każde młode zwierzę, uwielbiał się bawić i cieszył się z każdego momentu ze swoim opiekunem. Chciał tylko, by poświęcił mu on trochę uwagi. Niestety, ten człowiek zamiast ciepła dał psu ból i cierpienie.
Właściciel Skye chciał mieć po prostu święty spokój. Oba te pragnienia są całkowicie zrozumiałe, ale nie mogą prowadzić do takich zachowań!
Gdy mały Skye po raz kolejny poprosił o zabawę, jego właścicielowi dosłownie puściły nerwy. Mężczyzna nagle wstał, chwycił pierwszy lepszy ostry przedmiot, jaki znalazł w pokoju i zaczął z ekstremalną siłą i furią okładać małego psa.
To, co wydarzyło się potem, trudno nawet opisać – Skye doznał licznych ran, w tym tak poważnych, że stracił część pyska.
Walka o psie życie
Na szczęście pomoc przyszła na czas. Pracownicy miejskiego schroniska natychmiast zabrali Skye do weterynarza. Zwierzę było w stanie zagrażającym życiu. Nerwy w jego pysku były tak poważnie uszkodzone, że nie mógł nawet otworzyć szczęk. Aby nie umarł z głodu, był karmiony przez sondę dożołądkową.
W wyniku tych straszliwych i bolesnych obrażeń, dzielny mieszaniec stracił połowę pyska. Mimo ogromnego cierpienia Skye nie poddał się. Codziennie, krok po kroku, odzyskiwał siły i zaufanie do ludzi.
Nowe życie dla Skye
Gdy pies doszedł do siebie po leczeniu, schronisko opublikowało w mediach społecznościowych apel, aby jak najszybciej znaleźć dla niego nowy dom. I udało się! W krótkim czasie po dzielnego malucha zgłosiła się nowa rodzina. Kiedy nowi opiekunowie zobaczyli, jak poważny jest stan Skye, postanowili zabrać go do specjalisty. Polecieli z psem do Hiszpanii, do doktora Viktora Larkhilla.
Po kilku operacjach weterynarzowi udało się uratować to, co zostało z pyska psa. Dzięki temu Skye w końcu mógł znów samodzielnie jeść, bez pomocy sondy.
Po wielu miesiącach rehabilitacji Skye wrócił do domu. Teraz wreszcie może wieść szczęśliwe i spokojne życie ze swoją nową rodziną i zwierzęcymi braćmi, na które ten dzielny mieszaniec tak bardzo zasłużył.