Dyzio: Dorosły pies do adopcji
- Wiek: 1 rok
- Płeć: Samiec
- Rozmiar: mały
- Wysterylizowany: nie
- Zaczipowany: nie
- Odrobaczony: nie
- Zaszczepiony: nie
Na pierwszy rzut oka wyglądam jak każdy zdrowy psiaczek i tak też się zachowuję. Niestety nie urodziłem się w pełni sprawny. Moje przednie łapki były powyginane i poruszałem się na zgiętych łokciach. Było to spowodowane wrodzonym, obustronnym zwichnięciem łokci i podobno takie szczeniaczki jak ja rodzą się bardzo rzadko.
Pierwsze konsultacje z lekarzami były smutne. Podobno moje łapki były bardzo zdeformowane.. Byłem konsultowany z kilkoma ortopedami. I w końcu się udało ?
Na początku września przeszedłem operację łokci. Operacja byłabardzo trudna a rekonwalescencja dłużyła się okrutnie. Lekarz od początku powtarzał, że jedna łapka jest w bardzo dobrym stanie. Co do drugiej miał wiele zastrzeżeń i od razu powiedział, że moze skończyć się to drugą operacją. Przeszedłem baaaardzo długą rehabilitację. Ba, nawet chodziłem na bieżnię wodną! Byłem z siebie bardzo dumny.
Cały czas zadawałem sobie pytanie: Może nie jestem tego wart? Może nie warto mi pomóc? Mama często powtarza mi, że jestem kochany i jestem skarbem i zrobi wszystko by mi pomóc.
Najgorsze, że ta gorsza łapka często mnie boli i wykrzywia się w nadgarstku, a przez to mój kręgosłup również się wykrzywia i boli. Dlatego Mama wpadła na pomysł i umówiła mnie na wykonanie odlewu pod ortezę. Już nie mogę się doczekać, bo podobno będę śmigał jak szalony.