2 grudnia prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę, na którą czekało wielu obrońców praw zwierząt i która miała uwolnić psy z łańcuchów.
Jednocześnie tego samego dnia podpisał ustawę o zakazie hodowli zwierząt na futra zawierającą 8-letni okres przejściowy.
Komentarz polityków
Donald Tusk w krytyczny sposób odniósł się do sytuacji zawetowania ustawy „łańcuchowej” przez prezydenta Karola Nawrockiego. „I co ci psy zawiniły” - napisał na X.com
Prezydent sam napisze ustawę?
Nawrocki twierdzi, że wetuje ustawę nie dlatego, że jest za trzymaniem zwierząt na łańcuchach, ale dlatego, że ustawa miała błędy i mogła doprowadzić do dalszego nadużywania zdrowia i wolności zwierząt.
Zapowiedział, że sam zajmie się stworzeniem lepszej propozycji ustawy. Ma ona spuścić psy z łańcuchów, ale jednocześnie nie nakładać na ludzi „nierealnych do spełnienia obowiązków”.
Na obecny projekt ustawy czekaliśmy długo, ale tym razem pierwsze propozycje już są.
Jak donosi radio ZET, wg. nowej modyfikacji psy będzie można trzymać na uwięzi przez krótki czas, w sytuacji wyjątkowej i poza miejscem stałego pobytu zwierząt oraz w sytuacjach koniecznych, "w celu zapobiegania niebezpiecznym sytuacjom lub szkodom, jakie może wyrządzić zwierzę".
Czy ta ostatnia opcja jest wystarczająco ostra? De facto będzie bardzo trudno udowodnić opiekunowi zwierzęcia, że trzymanie przez niego psa na łańcuchu nie jest „zabezpieczeniem przed szkodą”. Zobaczymy jednak, co na ten temat powiedzą środowiska zajmujące się ochroną praw zwierząt.
Polityczny pech zwierząt w Polsce
Zwierzęta w Polsce nie mają szczęścia do polityków. Choć wielu z nich robi sobie z nimi zdjęcia w czasie kampanii wyborczych, to nie wpływa to na znaczącą poprawę warunków ich życia. Co więcej, niekiedy okazuje się, że dzieje się im jeszcze gorzej.