Zaledwie roczny Milo skusił się na dość nietypową przekąskę. Postanowił zjeść … choinkową dekorację. Ceramiczny miś z futrzaną czapką okazał się jednak dość niestrawny.
Na szczęście golden retriever nie zjadł misia w całości, tylko pogryzł go i dzięki temu, widząc resztki bombki wokół psa, rodzina zauważyła, że pies dobrał się do ozdoby choinkowej.
Szybka akcja weterynaryjna
Rodzina przerażona możliwymi efektami konsumpcji bańki natychmiast skontaktowała się z weterynarzem, zapakowała psa do samochodu i popędziła do lecznicy.
Pies okazał się nie mieć żadnych ran na pysku ani w paszczy, nie można więc było przewidzieć czy i jak wielką zrobił sobie krzywdę. Pozostałe na ziemi kawałki ozdoby miały ostre brzegi i istniało poważne ryzyko, że spożycie części bańki może naruszyć organy wewnętrzne psa.
Mimo tego, że Milo czuł się dobrze, za kilka godzin mogło okazać się, że pies ma krwotok wewnętrzny, kiedy fragmenty bańki będą przesuwać się przez jego układ pokarmowy.

Weterynarz nie miał zatem wyjścia i musiał przeprowadzić zabieg endoskopowy w pełnym znieczuleniu, by wyciągnąć z ciała psa fragmenty ozdoby.
Na szczęście zabieg przebiegł dobrze, choć trwał aż 4 godziny! Tego samego dnia Milo wrócił do domu, bogatszy o doświadczenia i pozbawiony figurki misia z żołądka i jelit.