Tego popołudnia mieszkająca w Quebecu Lizianne jak zwykle wyszła, aby popracować w ogrodzie. Nie podejrzewała, że ten dzień będzie inny niż zwykle.
W krzakach zobaczyła zabłąkanego czarnego kota. Widać było, że od dawna, jeśli nie od zawsze, żyje na ulicy.
Kobieta dała mu jeść i pić, a kot zachęcony dobrocią Lizianna wrócił następnego dnia. I kolejnego. Odwiedziny kota stały się codziennością, a Lizianne lubiła jego towarzystwo.
To nie kot z nadwagą, tylko kotka w ciąży
Lizianne zauważyła jednak, że kot zaczyna przybierać na wadze, być może bardziej niż powinien. Ale szybko zdała sobie sprawę, że kilogramy to nie tylko kwestia jedzenia: to nie był kot, lecz kotka - i to w ciąży 🐱😍.
Kiedy kotka urodziła swoje maleństwa w październiku 2020 roku, próbowała je samodzielnie karmić. Najwidoczniej nie dawała jednak rady, bo zwróciła się znów do swego anioła stróża - Lizianne.
Przeniosła po kolei swoje pięć kociąt, jeden po drugim, pod okno swojej ludzkiej przyjaciółki i grzecznie ustawiła je w szeregu.
Nie będąc pewna, co począć, Lizianne skontaktowała się ze stowarzyszeniem pomagającym zwierzętom i przybyli w samą porę. Wszystkie kocięta miały trudności z oddychaniem i cierpiały na zapalenie spojówek.
Maluchy zostały otoczone opieką, a kotka została z Lizianne, która ją wysterylizowała i… zaadoptowała! 😍😍😍. Co za szczęśliwe zakończenie!