Kiedy rodzina Frittera postanowiła się przeprowadzić, pies cieszył się jak dziecko. Tyle kartonów, zamieszania, wszyscy podnieceni – wydarza się coś niezwykłego!
Nie przypuszczał, że dla niego to wydarzenie stanie się dramatem, a przeprowadzka rodziny zniszczy całe jego życie.
Wyprowadzka, ale bez psa
Co się stało? Otóż rodzina Frittera uznała najprawdopodobniej, że stary pies nie pasuje do nowego domu i zamiast zabrać go ze sobą, wyrzucili go w kartonie razem z innymi niepotrzebnymi gratami.
Fritter nie rozumiał, co się stało. To na pewno jakaś pomyłka – musiał myśleć. Przecież jego rodzina opiekowała się nim od lat. Dlaczego mieliby o nim zapomnieć. Czekał więc, mając nadzieję, że ktoś po niego wróci.
Niestety rzeczywistość była brutalna. Fritter został porzucony i był sam jak palec.
W ciągu dnia błąkał się po okolicy szukając czegoś do zjedzenia, a na noc wracał do kartonów, by czekać na swoją rodzinę. Część rzeczy nadal nimi przecież pachniała.
Okoliczni mieszkańcy mówią, że pies się nie poddawał. Obserwował samochody i ciągle czekał.
Na szczęście znalazło się kilka dobrych dusz, które postanowiły dokarmiać psa i codziennie dawać mu również świeżą wodę.
Rozbiórka domu – pies musi znaleźć nowe lokum
Nie wiadomo jak długo Fritter czekałby na opiekunów, gdyby nie to, że ich stary dom został przeznaczony do rozbiórki. Sąsiedzi powiadomili lokalny ośrodek pomocy zwierzętom o tym, że na terenie posesji mieszka porzucony pies.
Przedstawiciele stowarzyszenia, wraz z jedną z wolontariuszek, Suzette Hall przyjechali na miejsce, by go odłowić. Nie było to proste, bo pies bardzo bał się ludzi. W końcu przechytrzono go pułapką. Teraz starszy pies jest już bezpieczny, ale czy uda mu się znaleźć kochający dom? I czy kiedykolwiek jeszcze zaufa człowiekowi? Czas pokaże…