Mieszkaniec osiedla, który dokarmia bezpańskie koty, postanowił zabrać go z osiedla i sprawdzić, czy można mu jakoś pomóc.
Kocie zaufanie
Ratownikowi dość szybko udało się zdobyć zaufanie kota, który pozwolił mu do siebie podejść.
Mężczyzna zabrał go do domu. Kot był bardzo wygłodniały, a jego opiekun wspomina, że dosłownie rzucał się na jakiekolwiek jedzenie w domu. Okazał się też dość przyjacielski i chętnie leżał na sofie oglądając razem ze swoją zastępczą rodziną telewizję.
Osoba, która uratowała kota, nie mogła zająć się nim na stałe, dlatego Brock (bo takie imię dostał) został przekazany pod opiekę Rocky Mountain Feline Rescue.
Wolontariusze ośrodka uważali, że Brock jest bardzo uroczym kotem i na pewno uda mu się dość szybko znaleźć rodzinę. W miarę jak jego noga się goiła, jego osobowość ujawniała się coraz bardziej, a jedna cecha okazała się bardzo zaskakująca.
Kradzieże krzeseł
Kilka tygodni temu Brock zaczął spędzać dużo czasu w biurach schroniska. Wydawał się "nadzorować" pracę pracowników!
Wtedy też zaczął kraść krzesła.
O co chodzi?
Jeśli ktoś zostawi swoje krzesło bez opieki choćby na minutę, to kiedy wróci, znajdzie kota wygodnie leżącego na krześle obrotowym. Tak, jakby to był jego własny tron!
Za każdym razem, gdy ktoś wchodzi do biura, Brock wita go ciepło pięknym miauczeniem lub ćwierkaniem i prosi o przytulenie.
Brock ma około ośmiu lat i FIV, ale może żyć długo, normalnie, szczęśliwie i zdrowo dzięki regularnym wizytom u weterynarza i opiece profilaktycznej.
Z niecierpliwością czeka na znalezienie swojej rodziny na zawsze i mamy nadzieję, że znajdzie ją jak najszybciej!
