Reklama

Kocoń i jego serwal

Waldemar Kocoń i jego serwal 

© By Salvemar - Own work, CC BY-SA 4.0, commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3677621

Serwal Waldemara Koconia. Był kochany, a mimo to piosenkarz chciał go uśpić

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Przez wiele lat był gwiazdą polskiej estrady. Historia jego życia mogłaby posłużyć za kanwę filmu, ale jego prawdziwą pasja były koty. Spotkał je jednak niezbyt dobry los.

Waldemar Kocoń jest bardzo znanym artystą dla dzisiejszych 50-70 latków. Debiutował w latach 70-tych i przez całą swoją karierę wydał aż 12 płyt. Dał się poznać również jako zagorzały miłośnik zwierząt. Często występował również w obronie praw zwierząt.

Miłość do kotów

Sam był zakochany w kotach. Miał ich trzy z czego największą dumą był serwal Rexus. Jego pyszczek posłużył nawet za okładkę płyty „Zagrożenia”.

Zobacz video:
Okładka płyty Waldemara Koconia "Zagrożenia"

 

Opiekun umiera – co będzie z kotami?

Kiedy w 2012 roku Kocoń umierał na białaczkę, postanowił przede wszystkim zabezpieczyć swoich pupili. Kotkę Aide przygarnęli bliscy artysty. Maxim dostał się do domu Państwa Olbrychskich. 

Niestety nie zagrzał tam długo. Jeszcze tego samego roku zwierzę uciekło i nigdy go nie odnaleziono. Nie pomogło nawet wsparcie warszawskiego ZOO w poszukiwaniach.

Najsmutniejszy był jednak los serwala.

Uśpijcie go…

Serwal Rexus, ukochany kot Koconia, z którym artysta wielokrotnie pozował do zdjęć, miał w chwili śmierci artysty 15 lat. Wydaje się, że to dużo, bo serwale na wolności żyją około 11 lat. W niewoli mogą jednak żyć nawet 30, zatem Rexus mógł mieć przed sobą jeszcze długie życie.

Plan opiekuna był jednak inny. Twierdził, że chce, by kota uśpiono.

Wykonawcy testamentu sprzeciwili się woli zmarłego. Serwal nie został uśpiony. Olbrychscy podjęli jednak równie złą decyzję. Kota oddano do ZOO. Serwal, który nie znał życia innego niż w domu u boku opiekuna, nie potrafił zaaklimatyzować się do życia w ZOO.

Kot otrzymał zatem prywatną opiekunkę. Mimo tego już po trzech latach odszedł za tęczowy most.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?