Na miejsce wezwano wszystkie służby ratunkowe, choć na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło wczesnym porankiem. Młoda mieszkanka Bobrowej, kierując Fordem Fiesta, zauważyła na jezdni kota. Próba ominięcia zwierzęcia zakończyła się jednak wypadnięciem z drogi i dachowaniem pojazdu.
Kot cały, auto na boku
– Kierująca Fordem Fiesta, mieszkanka Bobrowej, rocznik 90. urodzenia, chcąc uniknąć uderzenia w kota, który znalazł się na jezdni, straciła panowanie nad pojazdem, wypadła z drogi, uderzyła w słup telegraficzny, a finalnie pojazd przerzucił się na jeden z boków – relacjonował podkom. Jacek Bator, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Dębicy, w rozmowie z "Rzeszów News".
Mimo groźnie wyglądającej kolizji, 34-letnia kierująca nie odniosła żadnych obrażeń. Kobieta potwierdziła to służbom medycznym, które przyjechały na miejsce zdarzenia.
Błyskawiczna mobilizacja służb
Na miejscu interweniowały trzy jednostki straży pożarnej. Oprócz nich, przybyli również policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego.
Podczas gdy samochód wylądował na boku, a kierująca musiała radzić sobie z konsekwencjami kolizji, sprawca całego zamieszania – kot – prawdopodobnie oddalił się z miejsca zdarzenia.