Była około godziny 4.00, kiedy kierowca – prawdopodobnie wracający z nocnej zmiany lub weekendowego wyjazdu – zauważył kota wbiegającego na jezdnię.
Chcąc uniknąć potrącenia zwierzęcia, wykonał gwałtowny manewr skrętu. Niestety, stracił kontrolę nad pojazdem, zahaczył o latarnię uliczną, a następnie dachował.
Dachował, próbując ratować zwierzę
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe – policję, straż pożarną i zespół ratownictwa medycznego. Auto zostało zabezpieczone, a droga przez kilkadziesiąt minut była częściowo zablokowana.
Na ten moment nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Kierowca najprawdopodobniej opuścił pojazd o własnych siłach. Nie wiadomo też, co stało się z kotem – zwierzę mogło uciec z miejsca zdarzenia, co często zdarza się w takich sytuacjach.
Policja będzie wyjaśniać dokładne okoliczności wypadku. Jak podkreślają funkcjonariusze, nawet niewielkie zwierzę może doprowadzić do poważnego zagrożenia na drodze, jeśli kierowca zareaguje zbyt impulsywnie.
Jednocześnie apelują o ostrożność – zwłaszcza w nocy, gdy widoczność jest ograniczona, a zwierzęta częściej pojawiają się w pobliżu dróg.