Mieszkający w serbskim Kraljevie Goran Marinković nie może patrzeć na cierpienie zwierząt. Dlatego codziennie wyrusza na spacer ulicami miasta z zapasem jedzenia i karmi napotkane na swojej drodze bezdomne psy i koty. Jak liczy, bywa ich codziennie nawet ponad 100!
Mając dziennie tyle spotkań, normalne jest, że zawsze może spotkać Gorana coś wyjątkowego. Ale to, co wydarzyło się w marcu 2020 roku, było wprost niebywałe.
Psia Calineczka
Podczas rutynowego “obchodu” Goran natknął się na porzuconego szczeniaka, który za schronienie miał… starego buta!
Suczka mieszkała wśród sterty śmieci, była zmarznięta, spragniona i głodna. Po jej matce nie było ani śladu. Goran nie mógł znieść tego widoku i postanowił się psinką zaopiekować, choć zwykle nie ma w zwyczaju zabierania ze sobą zwierząt, którym codziennie pomaga.
Gdy mężczyzna zbliżył się do psinki, ta od razu położyła się brzuchem do góry, jakby chciała, by ją pogłaskał. Była taka ufna! Może czuła, że Goran jest jedyną szansą na lepsze życie?
Ratownik zabrał sunię do weterynarza. Nie było pewne, czy Coco, bo tak została nazwana, przeżyje, gdyż była bardzo wyczerpana. Ale lekarz dał z siebie wszystko.
Goran zamieścił historię Coco na Facebooku. Chwilę po publikacji posta jego skrzynka zapełniła się ofertami adopcji.
W końcu sunia znalazła dom w Niemczech. Na aktualnych zdjęciach widzimy, że wyrosła na szczęśliwego i zdrowego pieska.
Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie Goran.
Zdecydowanie potrzebujemy więc takich ludzi jak on. Choć nie wszystkim czworonogom może pomóc w adopcji, to na pewno sprawia, że życie bezdomnych zwierząt jest odrobinę lepsze.
Źródło: The Dodo