Reklama

Pies na sniegu
© Facebook.com/Tahoe PAWS & TLC 4 Furry Friends

Narciarz widzi psa w 1,5 metrowej zaspie śniegu. Okazuje się, że zaginął 5 miesięcy temu!

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Takiego happy endu opiekun 3-letniego pitbulla jego właściciel się nie spodziewał. Już opłakał swojego przyjaciela… 

 

Ta historia roztopi wasze serca, mimo iż mnóstwo w niej śniegu. 

W sierpniu 2021 roku ogromny pożar Caldor Fire zmusił setki mieszkańców regionu Tahoe Lake w Kaliforni do ewakuacji. Wiele osób straciło wtedy domy, wiele straciło członków rodzin. Opiekun 3-letniego Russa stracił najlepszego przyjaciela. Pies uciekł i nie udało się go odnaleźć. 

Samotny pies

Minęło kilka miesięcy. Przyszła zima a wraz z nią spore śnieżyce w okolicach gór Sierra Nevada. Jeden z miłośników ekstremalnego narciarstwa wybrał się na zjazd lasem. W trakcie zjazdu zauważył w śniegu kształt. Kiedy się zbliżył, okazało się, że jest zagrzebany w śniegu piesek!

Nie miał go jak zabrać, ale zrobił kilka zdjęć i umieścił w social mediach pytając, czy ktoś rozpoznaje psiaka i może pomóc w jego ratowaniu. 

Post przyciągnął uwagę Wendy Jones z Tahoe Paws and TLC Furry Friends. Była w środku innej akcji ratunkowej, ale napisała do dwóch koleżanek prośbę o zajęcie się sprawą. Leona Allen i Elsa Gaule mimo mroźnej temperatury i późnej pory ruszyły na ratunek. 

„Robiło się ciemno i miał przyjść mróz. Pies próbował zejść z góry przy śniegu głębokim na półtora metra” – wyjaśnia Wendy Jones w wywiadzie dla the People. Wiedzieliśmy, że czas jest ważny, bo pies był na śniegu prawdopodobnie cały dzień. Cała akcja była mocno emocjonalna. 

Dwie kobiety ruszają na ratunek ?

Wyposażone w śniegowce, sanki i koc, dwie kobiety ruszyły do lasu by ratować psa, którego nigdy w życiu nie widziały. Szły za wskazówkami narciarza i wypatrywały śladów łap. W końcu pod drzewem zobaczyły ciemny cień. Jedna z nich podeszła do psa, który się nie ruszał. Była przerażona – bała się, że dotarły za późno. 

Kiedy się zbliżyła, Russ otworzył oczy. ŻYŁ!  „Jestem pewna, że zaczęłam krzyczeć” – mówi Allen w wywiadzie dla lokalnej gazety. 

No dobrze, ale co teraz? Mamy psa, jest późno i ciemno, a pies jest prawie w stanie hipotermii. Wtedy wpadłam na nietypowy pomysł – mówi Allen i zaproponowałam koleżance zjazd sankami z psem na kolanach, by mogła ogrzewać go własnym ciałem.

Kiedy już udało się kobietom zdobyć zaufanie psa, zaczęły mozolny zjazd na dół, który trwał aż dwie godziny! 

Pies odnaleziony 

Kiedy w końcu kobiety dotarły do weterynarza, okazało się, że pies ma mikrochip – można było zidentyfikować jego opiekuna! Nie mógł uwierzyć w to, że Russ nadal żyje! 

Moment, kiedy Russ podniósł głowę i przekonałam się, że nadal żyje, był najwspanialszą nagrodą za ten trud – wspomina jedna z ratowniczek. 

Cóż za wzruszająca historia ❄️ ❄️ ❄️ 

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?