Reklama

kot senior

Seniorka Bella

© Facebook @Best Friends Felines

Rodzina chce uśpić 18-letniego kota: słowa weterynarza zbijają ich z tropu

Przez Iza Markowska

Opublikowano

Kotka Bella miała 18 lat, kiedy jej opiekun zmarł, a krewni nie mogli wziąć jej pod opiekę.

 

 Bella miała zostać uśpiona, ponieważ jej opiekun zmarł, a członkowie rodziny nie mogli jej zatrzymać. Kotka miała już 18 lat i rodzina uznała, że w tym wieku nie znajdą już dla niej domu.

Niespodziewana odmiana losu

Tymczasem klinika weterynaryjna, do której trafiła Bella, poinformowała rodzinę, że nie będą usypiać kotki.

Skontaktowali się z pracownikami organizacji Best Friends Felines z pytaniem, czy mogliby zaopiekować się Bellą, która jak na swój wiek, była jeszcze w dobrej formie.

Wolontariuszom udało się umieścić Bellę w rodzinie zastępczej, a następnie zaczęli szukać jej stałego domu.

Bella się zmienia

U weterynarza Bella była zdezorientowana i zdenerwowana, syczała na pracowników kliniki.
Podczas jazdy samochodem do domu tymczasowego kotka szybko się uspokoiła, jakby czuła, że zagrożenie minęło.

Pięć tygodni po uratowaniu Belli, Best Friends Felines otrzymało wspaniałe wieści. Roselyn, tymczasowa opiekunka Belli, postanowiła ją adoptować!

Teraz Bella spędza dużo czasu drzemiąc w swoim ludzkim łóżku, u boku swojej nowej pani.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz

3 komentarze

  • Nutella_2013
    Nutella_2013
    Moja przyjaciółka Zazulka ma prawie 18 lat, od małego choruje, była wiele razy po kilka dni w klinice, leczę ją na tarczycę, kardiomiopatię, nerki, alergię pokarmową a od 2020 roku na kręgosłup lędźwiowy. Mimo usilnego leczenia neurologicznego, wydania dużo pieniędzmi nie udało się się postawić na obie nóżki tylnie a na początku tego roku pojawił się wrzód na policzku i okazało się, że to od zęba, wrzód był leczony i usunięto jej 2 zęby( koszt samego usunięcia zebów 1600 zł, bez badań).
    W trakcie tego leczenia, rano nie mogła wstać, po RTG okazało się, że to zaawansowana choroba kręgosłupa lędźwiowego, pomógł dopiero drogi zastrzyk, który działa miesiąc.
    Po 5 tyg sytuacja się powtórzyła, tylko, że ona nie dała się dotknąć, wyła (nie płakała) z bólu.
    W klinice weterynaryjnej dostała morfinę i inne leki, nie pomogło, dopiero znów ten drogi zastrzyk pomogł, który działa miesiąc, właśnie teraz mija ten miesiąc, strasznie się o Zazulkę martwię. Nadmieniam, że w klinice namawiano mnie na eutanazję, niestety ja nie umiem wyrazić na to zgody, ona mnie bardzo kocha a ja ją, nie wyobrażeń sobie żeby jej nie było a niektórym ludziom tak to łatwo przychodzi, tym bardziej że futrzaczek był zdrowy. Nie rozumiem ich.
    Uważam, że jeśli ktoś nie lubi zwierząt, to jest złym człowiekiem i nie mogłabym się z takim choćby kolegować.
    Pozdrawiam Was
  • ^_^
    ^_^
    Super gest ze strony roselyn😊 ludzie naprawdę warto pomagać zwierzętom 😘
  • Ale-n-ton123
    Ale-n-ton123
    Piękne zakończenie tej historii ☺️ to było by okrutne pozbawić kota zdrowego życia 😢
Potwierdź usunięcie

Czy jesteś pewien, że chcesz usunąć komentarz?

3 komentarzy na temat 3

Chcesz udostępnić ten artykuł?