Krzyś to kot, który od lat mieszka w budynku prokuratury łódzkiej. Ten biało-bury kotek pojawił się znienacka, ale został. Zazwyczaj spał przy drzwiach wejściowych albo wygrzewał się siedząc na parapecie.
Pracownicy polubili Krzysia – kot ocieplał wizerunek prokuratury i był miłym widokiem i dla pracowników i dla interesariuszy. Wkrótce kupili mu legowisko, miski i drapak.
Kot musi zniknąć w trybie natychmiastowym!
Niestety pod koniec września doszło do incydentu, w wyniku którego kot ma zostać usunięty z budynku prokuratury. I choć tak naprawdę był kotem bezdomnym, straci znane sobie miejsce, które kocha i w którym czuje się bezpiecznie.
Usunięcie kota zlecił Prokurator Regionalny. Powodem nieoficjalnym było zdarzenie, w którym kot podrapał i ugryzł jedną z Pań prokuratorek.
Oficjalnie, wg regulaminu zabronione jest wprowadzanie zwierząt do obiektów Prokuratury Regionalnej w Łodzi, za wyjątkiem psów przewodników oraz wykorzystywanych do działalności służbowej (np. przez funkcjonariuszy policji).
Kot najpierw przebywał w 16 dniowej kwarantannie by wykluczyć wściekliznę, ale obecnie nie powinien już przebywać na terenie budynku prokuratury. Niestety ciągle do niego wraca. Nie wie i nie rozumie, że już nie wolno mu tam przebywać.
Nie wiemy, dlaczego kot podrapał i ugryzł Panią prokurator. Podobno kot był w stresie, bo inny pracownik przyszedł do pracy z dużym psem. Krzyś uciekł na jego widok, a potem ugryzł Panią prokurator. Spotyka go za to surowa kara, bo choć regulamin zabrania zwierzętom przebywania na terenie obiektu, to jednak pracownicy wprowadzili kota na jego teren.
Rozwiązanie problemu? Adopcja. Jeśli znajdzie się dobra dusza, która go przygarnie, problem Krzysia zostanie rozwiązany. Osoby zainteresowane mogą kontaktować się z biurem Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
