Reklama

Corgi widzi mężczyznę na lotnisku i od razu wie, że coś jest nie tak
© Instagram.com/the.corgi.cora

Corgi widzi mężczyznę na lotnisku i od razu wie, że coś jest nie tak

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Intuicja tego psa zadziwiła nie tylko jej opiekunkę. Ta historia wyciska łzy.

Cora to psiak, który przeszedł naprawdę dużo. Przez lata przebywała w pseudohodowli, w której urodziła wiele pokoleń małych corgi. A kiedy już stała się zbyt stara, by rodzić i hodowcy nie była potrzebna, wystawiono ją za darmo do oddania na Facebook.

Cora miała mnóstwo problemów ze zdrowiem i nigdy tak naprawdę przez całe swoje życie nie była kochana. Mimo tego, sama miała do oddania więcej miłości niż jej nowa opiekunka mogłaby zamarzyć. To właśnie zadecydowało o tym, że Madison Palm, która przyjęła Corę do siebie w ramach domu zastępczego, adoptowała ją i Cora stała się pełnoprawnym członkiem rodziny.

Cora, mimo swojej trudnej przeszłości, zachowała pogodę ducha i była tak chętna, by poznawać nowych ludzi, że jej opiekunka zdecydowała się przejść z nią przeszkolenie na psa – terapeutę. To nowo zdobyte doświadczenie, bardzo przydało się psu, kiedy pewnego dnia wybrała się ze swoją mamą w podróż z Idaho na Alaskę.

Spotkanie na lotnisku, które zmienia wszystko

Tego dnia pogoda nie sprzyjała podróżującym i wiele samolotów było opóźnionych. Między innymi samolot Cory i Madison. Nie przeszkadzało to jednak psu, który był zadowolony tak długo, jak widział nowe osoby, do których mógł podejść się przywitać.

Zobacz video: Mężczyzna krzyczy na lotnisku: gdy podróżni poznają powód, są wzruszeni do łez

Jeden pasażer szczególnie przykuł uwagę psa.

Kiedy Madison skupiła się na przekąsce i telefonie, Cora, której smycz leżała luźno, podeszła do siedzącego nieopodal mężczyzny. Madison postanowiła nie przeszkadzać, tylko z oddali obserwować sytuację. Mężczyzna pochylił się nad psem i zaczął go głaskać. Mimo wszystko, opiekunka Cory zaczęła się niepokoić, kiedy pies nie dawał mężczyźnie spokoju. W końcu podeszła do niego zapytać, czy ma zabrać psa.

Nie, ona mi nie przeszkadza, wprost przeciwnie – powiedział nieznajomy drżącym od łez głosem. Widzi Pani, ja wczoraj straciłem swojego psa.

Cora wyczuła żałobę i smutek mężczyzny i postanowiła go pocieszyć. Mimo tego, że była źle traktowana przez całe swoje życie, zachowała pogodę ducha i chęć niesienia innym pomocy. Cora i nieznajomy spędzili razem miłe chwile w oczekiwaniu na lot, a mężczyzna na pamiątkę zrobił psu kilka zdjęć.

Ona wie, kto cierpi i kogo trzeba pocieszyć – mówi Madison. Jak to możliwe, że pies, który przez 7,5 roku swojego życia, był traktowany przedmiotowo, ma w sobie tyle uczucia – mówi jej opiekunka.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?