Kiedy do organizacji zajmującej się opieka nad zwierzętami Multnomah County Animal Services (MCAS) zadzwonił weterynarz mówiąc, że właśnie leczy różowego kota, pracownicy MCAS wiedzieli, że to nie czas na żarty. Szybko pospieszyli kotu z pomocą.
Mój opiekun to jakiś wariat!
Maleńki kociak nie miał na początku swojego życia szczęścia. Wprawdzie znalazł dom, ale jego opiekunka okazała się być skrajnie nieodpowiedzialną osobą, która nigdy nie powinna zajmować się zwierzętami.
Zanim MCAS a następnie Oregon Humane Society (OHS) przejęły kociaka, jego właścicielka podobno przywiozła zwierzę do szpitala dla zwierząt po umyciu go domowymi środkami czyszczącymi.
"Kociak został początkowo zabrany do lokalnego szpitala weterynaryjnego, gdzie był w szoku i ledwo reagował. 39 letnia kobieta powiedziała weterynarzom, że kociak miał biegunkę, więc próbowała go wyczyścić z fekaliów mieszanką zawierającą różne domowe środki czyszczące" - mówi Laura Klink z OHS.
Klinika powiadomiła MCAS, która przejęła kota, a następnie przekazała go drugiej organizacji. Jednocześnie na kobietę złożono doniesienie do prokuratury, a policja z Portland aresztowała ją pod zarzutem znęcania się nad zwierzęciem.
Skąd ten różowy kolor?
Najbardziej niepokojący w całej tej historii jest kolor kociego futerka. Według kobiety różowe zabarwienie kota to czysty przypadek i wypadek. Podobno wcale nie chciała go farbować. Zdaniem pracowników OHS usunięcie żywego, różowego koloru jest mało prawdopodobne. Kot zachowa taki kolor na długo – dopóki cała jego sierść nie ulegnie wymianie.
Farbowanie sierści zwierząt może skończyć się dla nich tragicznie, dlatego nie powinno się tego robić. Reakcja alergiczna może nawet zabić zwierzę. Na szczęście różowy maluch czuje się dobrze i jest niezwykle energicznym i skorym do zabawy kotem. Ze względu na toczące się śledztwo nie jest na razie dostępny do adopcji, ale mamy nadzieję, że w domu zastępczym będzie mu dobrze, a jego nieodpowiedzialna właścicielka poniesie zasłużoną karę.