Garfield to uroczy rudzielec, który całe swoje życie spędził przy boku swojego opiekuna w Povoa de Varzim, małym miasteczku na północnym zachodzie Portugalii. Niestety leciwy mężczyzna odszedł w wieku 86 lat i kot został sam.
Kiedy wnuczka mężczyzny, Susana Vilar chciała zabrać kota po pogrzebie dziadka do siebie okazało się, że kot zniknął. Szukano go przez jakiś czas aż okazało się, że Garfield odnalazł drogę na cmentarz i śpi na grobie swojego opiekuna.
Maskotka cmentarza
Susana uznała, że kot będzie lepiej czuł się w pobliżu swojego opiekuna niż w domu, postanowiła więc pozostawić go na cmentarzu, gdzie Garfield szybko zyskał popularność i stał się maskotką pracowników i osób odwiedzających nekropolię.
Niestety sytuacja nie trwała długo…
Ktoś chce otruć kota
Najwyraźniej nie wszyscy dobrze czuli się z tym, że kot zamieszkał na cmentarzu, bo – jak twierdzi Susana – próbowano go otruć.
W związku z zagrożeniem życia zwierzęcia wnuczka zmarłego opiekuna zdecydowała się zabrać kota – mimo jego protestów – do domu, gdzie będzie bezpieczny. Mamy nadzieję, że raz na czas będzie zabierany na grób swojego opiekuna.