Wszystko wydarzyło się, kiedy kamera monitoringu Woodgreen Pets Charity zarejestrowała ciemny samochód zatrzymujący się przed bramą schroniska w dzielnicy Haringey.
Kilka sekund później samochód odjechał, zostawiając coś, a raczej kogoś, za sobą.
Na nagraniu widać ją wyraźnie: samotna, przerażona, z podkulonym ogonem Widać, jak sunia, nazwana poźniej Nallie, krąży przy bramie, zdezorientowana i pełna strachu. Obok niej – ruchliwa ulica. Wystarczyłby jeden gwałtowny ruch, by ta historia skończyła się tragedią.
Na szczęście, wolontariusze zareagowali błyskawicznie. Usłyszeli poruszenie i natychmiast wybiegli do bramy. Wołali ją z czułością i spokojem. Nellie, mimo przerażenia, zaufała ludziom po raz drugi. Zbliżyła się i dała się zabezpieczyć.
Początek nowego życia
Choć pierwsze chwile były trudne, Nellie szybko poczuła, że jest bezpieczna. W cieple i trosce pracowników schroniska powoli odzyskiwała spokój. Jej urok i łagodność natychmiast podbiły serca opiekunów oraz internautów.
Gdy historia trafiła do sieci, wywołała ogromne poruszenie. Tysiące osób udostępniało nagranie z monitoringu i dopytywało o los porzuconej suczki. Dzięki temu Nellie szybko znalazła rodzinę zastępczą, a wkrótce potem stały dom.
Nellie dziś jest bezpieczna
To, co mogło skończyć się dramatem, stało się symbolem siły reakcji, empatii i społecznej mobilizacji. Porzucona w ciemności, na poboczu życia, Nellie dziś śpi spokojnie – otoczona miłością, której tak bardzo potrzebowała.