Służby ratunkowe zostały wezwane do akcji, podczas której na dnie studni znajdowało się nie tylko przestraszone zwierzę, ale również jego właściciel.
Z relacji służb wynika, że wszystko zaczęło się od tego, że kot wpadł do niezabezpieczonej studni. Widząc, co się stało, jego opiekun – nie zważając na ryzyko – postanowił działać natychmiast. Wszedł do środka, by ratować zwierzę, jednak próba zakończyła się upadkiem. Jak się później okazało, w studni była krótka drabina, która nie sięgała dna – mężczyzna zsunął się i utknął na dole razem z kotem.
Strażacy na posterunku
Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano zastępy straży pożarnej. Jak poinformował mł. bryg. Rafał Kamiński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowi Mazowieckiej, akcja ratunkowa wymagała użycia specjalistycznego sprzętu. Dzięki szybkiej i sprawnej interwencji strażaków udało się bezpiecznie wydobyć zarówno mężczyznę, jak i jego pupila.
Właściciel kota mimo upadku był przytomny i kontaktowy, jednak, zgodnie z procedurami, został przekazany pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego.
Cała sytuacja, choć niebezpieczna, zakończyła się dobrze. Zarówno człowiek, jak i zwierzę wyszli z niej bez poważniejszych obrażeń. To wydarzenie po raz kolejny pokazuje, jak silna potrafi być więź między człowiekiem a jego zwierzęciem – na tyle silna, by bez chwili wahania ruszyć mu na pomoc, nawet w obliczu realnego zagrożenia.