Płomienie szybko zajęły ścianę budynku i zaczęły przedostawać się na balkon oraz dach. W środku spało blisko 50 osób.


Czworonożny bohater
Tragedii udało się uniknąć dzięki... ośmiomiesięcznemu psu o imieniu Forte. Czworonóg wyczuł niebezpieczeństwo i nie ustawał w budzeniu swoich właścicieli.
– Zaczął mnie podnosić łapkami, piszczeć i ciągnąć w stronę balkonu. Kiedy zobaczyłem, gdzie patrzy, dostrzegłem płomienie – opowiada Dawid Witasiak, właściciel psa, w rozmowie z TVP3 Katowice.
Chwilę później mieszkańcy zostali ewakuowani, a strażacy ugasili pożar. Według służb, gdyby nie szybka reakcja, ogień mógł rozprzestrzenić się na kolejne kondygnacje.
– Z perspektywy czasu wiem, że Forte uratował nam życie i nie tylko nam, ale też wielu sąsiadom. Jego intuicja i nieustępliwość są niesamowite – podkreśla Patrycja Witasiak.
Tej nocy nie zadziałały czujniki dymu. Alarmem okazało się serce i instynkt psa. Lubliniec zyskał swojego bohatera – strażaka na czterech łapach.
