Gdy kilka dni później przyszła go odebrać, zamiast swojego kota wróciła do domu z… obcym zwierzęciem. Od tego momentu jej ukochany Dandy pozostaje nieuchwytny.
„To nie był mój kot”
Laure zostawiła Dandy’ego w hotelu. Jak wspomina, już wtedy miała pewne wątpliwości:
– Powiedziano mi, że nie muszę przynosić książeczki szczepień, ponieważ kot był tam już latem i jest znany. Wydało mi się to dziwne, ale zaufałam pracownikom – mówi właścicielka.
Kiedy po kilku dniach przyszła odebrać zwierzę, jeden z pracowników zapewnił ją, że nie musi iść z nim do boksu. Po chwili przyniósł kota, który miał być Dandym. Laure zabrała go do domu, ale szybko zorientowała się, że coś jest nie tak.
Kot miał inną obrożę, a przede wszystkim… inne oczy. Przerażona kobieta udała się do weterynarza, gdzie chip jednoznacznie potwierdził jej przypuszczenia: to nie był jej kot.
Zagmatwana pomyłka
Okazało się, że kot, którego dostała Laure, należał do innej kobiety mieszkającej w Nîmes na południu Francji. Ta również była właścicielką maine coona. Kiedy Laure skontaktowała się z nią, aby wymienić zwierzęta, usłyszała dramatyczne wyjaśnienie: podczas otwierania klatki Dandy uciekł.
Od tamtej pory nikt go nie widział.
Poszukiwania pełne nadziei
Historia Dandy’ego wstrząsnęła francuskimi mediami. Wiele osób zastanawia się, jak mogło dojść do takiej pomyłki w profesjonalnym hotelu dla zwierząt. Jedno jest pewne – Laure wciąż wierzy, że jej ukochany maine coon gdzieś żyje i któregoś dnia wróci do domu.