Nie od dziś wiemy, że koty potrafią wepchnąć się w zasadzie wszędzie. Niestety czasem nie potrafią wyjść.
Tak właśnie było z małym kociakiem, do którego trzeba było aż wzywać Straż Pożarną!
Kot w konewce
26 sierpnia strażacy z OSP w Kruszwicy (kujawsko – pomorskie) otrzymali informację, że w jednym z gospodarstw potrzebna jest pomoc. Zwierzę wsadziło głowę do konewki i utknęło.
Strażacy nie wahali się ani chwili i natychmiast ruszyli z odsieczą. Po dotarciu na miejsce okazało się, że sprawcą zamieszania jest kot, który wepchnął głowę do plastikowej konewki, a teraz nie jest w stanie jej wyjąć.
Strażacy szybko uporali się z tematem i choć zazwyczaj są wzywani do znacznie bardziej poważnych problemów, to nie omieszkali pomóc niefortunnemu kotu, który być może nauczy się, że nie warto wkładać głowy w każdy otwór.
Pamiętajmy, że choć Straż Pożarna dysponuje sprzętem, jej funkcjonariusze to osoby o wielkim sercu, ich czas jest cenny. W tym przypadku, ponieważ konewka była plastikowa, być może istniała opcja, by poradzić sobie s problemem bez angażowania całego wozu strażackiego. Doceniamy jednak ofiarność strażaków i chęć niesienia przez nich pomocy nawet tym najmniejszym istotkom.