Kiedy rodzina Denardo z Kittanning w Pensylwanii wyruszała na wymarzoną wyprawę do New Hampshire, a potem do Nowego Jorku, byli przekonani, że pożegnali już wszystkich swoich pupili przed odjazdem.
Cała rodzina była gotowa: bagaże spakowane, przekąski na drogę przygotowane, dzieci przypięte pasami. Jak się jednak okazało, ich kot Ray Ray miał zupełnie inne plany – nie zamierzał zostawać sam w domu.
Kot na dachu vana
Kiedy rodzina zatrzymała się na stacji benzynowej, opiekunka kota, Mara Denardo doznała szoku. Po wyjściu z samochodu zobaczyła na dachu pojazdu swojego kota.
Ray Ray dał radę przetrwać podróż autostradą I-80, którą Van jechał ze średnią prędkością 120 km/godz.! Nie straszny mu był wiatr i uliczne wyboje. To było naprawdę niezwykłe!
Marę Denardo najpierw ogarnęła ją panika, która szybko przerodziła się w śmiech z tej niecodziennej sytuacji. Rodzina miała do pokonania jeszcze daleką trasę do New Hampshire, więc nie było rady – Ray Ray oficjalnie został uczestnikiem wycieczki. Po szybkim zakupie niezbędnych akcesoriów w sklepie zoologicznym rozpoczął wraz z opiekunami swoją przygodę życia.
Kot bohaterem literackim
Podczas tej niesamowitej podróży powstawały zdjęcia i filmiki publikowane przez opiekunkę Ray Raya w internecie. W krótkim czasie kot zyskał grono fanów w całych Stanach Zjednoczonych, inspirując swoją opiekunkę do napisania serii książek dla dzieci.
Pierwsza z nich to „Kot, który nie chciał zostać”, która opowiada o odwadze Ray Raya i rodzinie podążającej za nim w tej nieoczekiwanej przygodzie.