Terri Randell mieszka na skraju zagajnika, który bardzo chętnie jest odwiedzany przez sarny. Przychodzą w grupach od 2 do 6 osobników, najczęściej wczesną jesienią, by podgryzać rosnące w ogrodzie jabłka.
Zazwyczaj nie stwarzały żadnych problemów ani nie wchodziły w relacje z domownikami. Aż do teraz.
Nietypowa znajomość
Kilka dni temu, Terri obserwując sarny zauważył, że podchodzą do leżącej na trawie rocznej kotki o imieniu Flambo. Ta, zamiast się wystraszyć bądź choć najeżyć, czekała cierpliwie na to, co się wydarzy.
Sarenki po chwili zaczęły ją lizać! Tak, jakby była małym sarniątkiem!
„Byłem w szoku” – zauważa Terri. Mój Boże, ona stała się jedną z nich. No teraz, to sarny muszą ją zaadoptować” – śmieje się opiekun kota.
Video, na którym widać, jak kotka poddaje się czułym pieszczotom zachwyciła internautów.