Nieproszony gość nocą - trochę strasznie, a trochę... uroczo.
Jedno jest pewne - ta noc zmieniła życie wszystkich domowników.
Gość – niespodzianka
Tego dnia, w środku nocy Johanna zaczęła płakać. Emily pomyślała, że dziecko zrzuciło swój smoczek na ziemię, więc podniosła się, by jej go podać. Kiedy otworzyła drzwi od sypialni na schodach zobaczyła cień. Ktoś tam był.
Kiedy przyjrzała się dokładniej, zrozumiała, że to pies. Problem w tym, że Jokinenowie nie mają psa!
Piesek cały się trząsł, był przemarznięty i bardzo wychudzony. Zdecydowanie potrzebował pomocy. Jakim cudem znalazł się w ich domu na schodach?
Emily zaczęła przeglądać nagrania z kamery zamontowanej nad drzwiami wejściowymi, by sprawdzić, jak nieproszony gość dostał się do domu. Okazało się, że drzwi były niedomknięte i chuda suczka po prostu się przez nie wślizgnęła. Być może liczyła na to, że znajdzie coś do zjedzenia i się ogrzeje.
Wielka decyzja
Po bezsennej nocy Emily i Jack zdecydowali, że wezmą psa do weterynarza, by sprawdził, czy jest z nim wszystko porządku. Kiedy pies był już po oględzinach, przyszedł czas na decyzję – schronisko czy może rodziny dom Jokinenów? Suczka była już seniorem. Emily wiedziała, że takie psy mają bardzo małe szanse na adopcję, dlatego wraz z mężem zdecydowali, że skoro ich życie – dzięki obecności małej Johanny zmieniło się przez ostatni miesiąc już tak bardzo, podejmą wyzwanie i zmienią je jeszcze odrobinę – pies zostaje!
Teraz suczka, która była kilka dni temu nieproszonym gościem, jest domownikiem. Jedzenia oraz ciepła domowego ogniska na pewno jej nie zabraknie.