W poniedziałek 15 kwietnia 2019 roku pracownicy schroniska w Kaiserslautern w Niemczech znaleźli pod drzwiami niewielki transporter obity tkaniną w cętki, w którym znajdował się zawinięty w koce kot. Powiecie: nic nowego, to chleb powszedni w takim miejscu pracy. Z tym że w tym przypadku, oprócz kota, było jeszcze coś…
Zła wiadomość
Ktokolwiek przyniósł kota pod schronisko, zostawił w środku transportera kartkę z odręcznie napisaną po angielsku dramatyczną wiadomością:
„Pomóżcie! Ona potrzebuje pomocy! W środku zaklinował się kociak. Potrzebuje operacji! W waginie zaklinowany kociak! Proszę, pomóżcie! Imię to Betty.”
Kotkę natychmiast zabrano do weterynarza pracującego w schronisku. Okazało się, że Betty była w trakcie porodu, podczas którego wystąpiły komplikacje i kocię zaklinowało się w kanale rodnym. Podczas operacji udało się wyciągnąć kotka, ale niestety maluszek nie przeżył.
Powrót do zdrowia
Po ciężkiej operacji obawiano się o życie Betty. W wyniku dramatycznego porodu mogłoby dojść do infekcji. Po kilku dniach okazuje się, że rana pooperacyjna dobrze się goi, a kotka wraca do zdrowia. Jest tylko jeden problem:
Betty nie chce jeść samodzielnie i trzeba ją karmić. Schronisko donosi na Facebooku, że jest już kilkudziesięciu chętnych do zaadaptowania kotki i zachęca do adopcji innych zwierząt mieszkających w schronisku.
Oskarżenia na Facebooku
Post zamieszczony na profilu schroniska wywołał burzliwą dyskusję w komentarzach. Przede wszystkim wskazywano na wysokie koszty usług weterynaryjnych, co prawdopodobnie sprawiło, że właściciela Betty nie było stać na profesjonalną pomoc dla kotki i właśnie dlatego zdecydował się ją “podrzucić” schronisku.
Apelujemy - przygarniając kota, pamiętajmy, że jesteśmy za niego odpowiedzialni finansowo, co również może się wiązać z ewentualnymi kosztami leczenia zwierzaka!