Czarny kot Rademenes trafił do bydgoskiego schroniska dla zwierząt jako kocię. Był przewlekle chory – cierpiał na silne dolegliwości skórne, z grzybicą na czele.
„Do uśpienia”
Choć tak mały, choroba szybko sprawiła, że w dużym stopniu wyłysiał. Jego właściciele nie udali się jednak do lecznicy po diagnozę i program terapii, lecz po to, by uśpić kociaka.
Przyjmująca małego pacjenta lekarz weterynarii nie zdecydowała się na eutanazję. Choroba była przewlekła, trudna, ale nie niemożliwa do wyleczenia – trzeba było spróbować.
Początkowo kotek nazywany bywał „Nubuk”, ponieważ zamiast futerka w wielu miejscach miał tylko odsłoniętą, miękką, delikatną skórę. W najgorszym momencie choroby kot miał całą łysą główkę.
Miał jednocześnie wielką wolę życia, mnóstwo wdzięczności i kociej radości. Był prawdziwie magiczny, niczym Rademenes – bohater serialu „Siedem życzeń”– którego imię otrzymał.
Rademenes odkrywa swe powołanie
Gdy podjęto decyzję o zmianie leków u kocurka, nareszcie leczenie zaczęło przynosić efekty. W międzyczasie zauważono, że Rademenes jest bardzo przyjaźnie nastawiony do innych pacjentów.
Nie boi się psów, nie wchodzi w konflikty z innymi kotami. A i na ludzi działa jak balsam. Stał się pięknym kocurkiem, który podchodzi absolutnie do każdego.
Kot-pielęgniarz
Rademenes próbuje wspierać inne zwierzęta, które zostają w gabinecie na zabiegi. Zawsze układa się przy pacjentach poddanych wcześniej kastracji.
Czy to empatia? To możliwe, gdyż zarówno psy, jak i koty mają bardziej rozwinięty umysł, niż nam się wcześniej wydawało. Ten odpowiedni poziom rozwoju potrzebny jest, aby stwierdzić, że dane zwierzę potrafi wczuć się w sytuację drugiego.
Niezależnie od rozważań teoretycznych, Rademenes – maskotka bydgoskiej lecznicy schroniskowej – jest kotem zadziwiającym i kochanym przez wszystkich.
Mruczek ma swój profil na Facebooku, który śledzi blisko 7000 osób z całego świata. Pisały o nim między innymi włoska La Stampa i portal boredpanda.
Jesteśmy z Ciebie dumni, Rademenesie!
Źródło: natemat.pl