Kot i papuga pod jednym dachem? „Życzę powodzenia!” – pewnie myślicie. A jednak znajdują się odważni, którzy postanawiają zaopiekować się taką… ykhm… parką i niektórym nawet całkiem nieźle wychodzi wychowanie tych naturalnie wrogich sobie stworzeń. A niektórym nie.
Jak kot z... papugą
Czarny kot i szara papuga siedzą na stole i głęboko patrzą sobie w oczy. Chwilę po tym, jak ich opiekun włączył aparat, żeby nakręcić kolejny słodki filmik o niezwykłej, zwierzęcej przyjaźni, papuga decyduje się na odważny ruch.
Kot jest spięty, najwyraźniej nie podoba mu się to, że ptak nie zachowuje bezpiecznej odległości. I wkrótce jego niepokój znajduje uzasadnienie, kiedy papuga próbuje dziobnąć futrzaka.
Zestresowany kociak zaczyna machać na oślep łapkami, jakby chciał uderzyć zaczepną współlokatorkę. Myśli pewnie: „A daj mi w końcu święty spokój!”. Ta jednak nie przestaje. W pewnym momencie odwraca rolę i to ona zaczyna karcić kociaka, skrzecząc „Nie! Nie!”.
Wszystko dzieje się tak szybko, że w końcu nikt już nie wie, kto zaczął awanturę i dlaczego. Oceńcie sami.
Po obejrzeniu filmiku zastanawiamy się, czy nie napisać do Rady Języka Polskiego i nie zaproponować pewnej zmiany w polszczyźnie. Trudną relację może lepiej określiłoby wyrażenie „jak kot z papugą” niż „jak kot z psem”…