Podczas jazdy samochodem ze zwierzęciem trzeba zachować szczególną ostrożność.
Młody chłopak, który jechał trasą Przełęk – Nysa nie zastosował się do zasad przewozu zwierząt i mało brakowało, a zapłaciłby za to najwyższą cenę.
Niebezpieczny skok na kolana
Wczesnym rankiem mężczyzna jechał samochodem razem ze swoim maleńkim kociakiem. Zwierzę chodziło wolno po kabinie i nie było przypięte. W pewnym momencie kotek, zapewne chcąc się bawić, wskoczył mężczyźnie na kolana.
To go zdekoncentrowało i spowodowało gwałtowny skręt. Samochód wjechał do przydrożnego rowu jednocześnie uderzając w latarnię drogową.
Na szczęście ani mężczyzna, ani kociak nie ucierpieli w wypadku. Auto jednak, jak pokazują policyjne zdjęcia, jest w złym stanie. Koszt wycieczki z niezabezpieczonym maluchem okazał się zatem bardzo wysoki.
Kot w aucie? Tylko w transporterze lub przypięty!
Policja opolska przypomina, że kot nie może być przewożony w pojeździe bez zabezpieczenia. Konieczne jest używanie transportera lub stosowanie pasów bezpieczeństwa dla zwierząt. W przypadku pojazdów typu SUV lub kombi warto zamontować kratkę ochronną, która i kotu i kierowcy zapewni bezpieczeństwo w trakcie podróży.