Reklama

Poznań. Strażacy przez 30 godzin ratowali trzy psy ze śmiertelnej pułapki
© Facebook.com/Pobiedziska

Poznań. Strażacy przez 30 godzin ratowali trzy psy ze śmiertelnej pułapki

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Ulewne deszcze mocno utrudniały poszukiwanie psów, które utknęły w kanale melioracyjnym.  

Nierzadko piszemy na łamach Wamiz o niezwykłych akcjach ratowniczych z różnych zakątków świata.

Tymczasem w naszej rodzimej Wielkopolsce doszło do zdarzenia, które wzbudza zarówno przerażenie, jak i ogromny podziw dla strażaków i ich determinacji. 

Ten dzień, 31 lipca, właściciele trzech psów rasy łajka syberyjska zapamiętają na długo. Zwierzęta uciekły z posesji domu i zniknęły. Mimo ulewnych deszczy rozpoczęto ich poszukiwania. Okazało się, że psy utknęły pod ziemią. Weszły do kanału melioracyjnego w Złotniczkach (miejscowość pod Poznaniem) i nie mogły się wydostać. 

Psy są pod ziemią, ale gdzie? 

Na miejsce zdarzenia przyjechała najpierw Ochotnicza Straż Pożarna (OSP Węglewo, OSP Pobiedziska) a następnie Jednostka Ratowniczo – Gaśnicza nr 3 i 4 z Poznania. Wyzwaniem było zlokalizowanie psów.

Choć ich obroże wyposażono w GPS, sygnał był bardzo słaby. Oznaczało to, że coś go blokuje. Prawdopodobieństwo tego, że psy są pod ziemią, w betonowej rurze było bardzo duże. Strażacy rozpoczęli poszukiwania.  

Aby wyciągnąć psy z kanału, trzeba było najpierw ustalić, gdzie mogą się znajdować. I trzeba to było zrobić szybko, bo ulewny deszcz niósł ze sobą ryzyko zalania kanału. 

Rury melioracyjne znajdują się na około 2 m głębokości. Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by móc sprawdzić, w którym miejscu kanału znajdują się psy. Geofon oraz kamera będąca na wyposażeniu straży nie zadziałały poprawnie. Użyto koparki oraz dodatkowej pomocy służb komunalnych. Praca wielu osób trwała kilka godzin, bo trzeba było wykonać kilka otworów rewizyjnych. 

30 godzin pod ziemią

Akcja była trudna i prace się przeciągały. Kiedy drugiego dnia psy przestały dawać znak życia, ich rodzina była załamana. Mimo tego, że psy już nie szczekały, strażacy się nie poddali. Szukali nadal. 
W końcu sukces. Udało się odnaleźć psy – znajdowały się około 80 metrów od wejścia do kanału.

Wszystkie trzy wydobyto całe i zdrowe! Cud! 

W akcji ratunkowej brało udział siedem zastępów straży (około 30 strażaków), służby komunalne i kilka dodatkowych osób, które użyczyły wsparcia i sprzętu. Łajki mają się świetnie. Strażacy spisali się na medal! 

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?