Trudno stwierdzić, czy dzikie ptaki będą jeszcze latać na żerowiska Dagmar tej zimy. Przecież przez ostatnie dwa tygodnie musiały dzielić się resztkami jedzenia z innym potrzebującym.
Niespodziewany gość
Kobieta z Oelixdorfu (Szlezwik-Holsztyn) również nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy zauważyła w swoim ogrodzie niezwykły „karmnik”. Rudy kocur zjada jedzenie dla ptaków!
Był bardzo głodny
Od początku zimy nieśmiały kotek błąka się po ogrodzie Dagmar. Gdy tylko ktoś go zauważył, od razu uciekał.
Ale kiedy pada śnieg, desperacko szuka kontaktu i pomocy.
„Widać było, że jest bardzo smutny i głodny” - mówi Dagmar, która opiekuje się już pięcioma kotami.
Choć początkowo kocur unikał kobiety, w końcu dał się zaprosić do domu. Dagmar nazwała go Bob i otoczyła troskliwą opieką.
„Jest przesłodki, nie syczy i nie drapie. Korzysta z kuwety i nie wybrzydza przy jedzeniu” – podkreśla w rozmowie z portalem „shz.de”.
Czy ktoś go przygarnie?
Niestety pojawił się problem: Dagmar wyjeżdża za niedługo na wakacje, a jej rodzina nie chce przyjąć kolejnego kota.
Kobieta jest załamana faktem, że wkrótce będzie musiała wyprosić pupila ze swojego domu. Ma nadzieje, że zgłosi się właściciel Boba lub wydarzy się inny, bożonarodzeniowy cud.