Ta historia jest wstrząsająca i oglądając nagranie udostępnione przez Fundację ADA trudno zachować spokój.
Jak pisze ADA na swoim fanpage: System znieczulony na wszystko ludzka złośliwość niemoc i mnóstwo nieszczęść 🤬.
4 psy i 3 koty na bruk
Kobieta przez lata mieszkała razem z psami i kotami w mieszkaniu socjalnym. Gospodarzom budynku nie przeszkadzał liczny „zwierzyniec”, a kobieta dbała o swoich podopiecznych. Niestety sytuacja nagle dramatycznie się odmieniła. Wraz ze zmiana gospodarza, kobieta otrzymała decyzję o konieczności pozbycia się zwierząt. Jeśli tego nie uczyni, sama będzie musiała opuścić swój dom.
Na kobietę pisano skargi. Głównym zarzutem był zapach zwierząt, choć kobieta twierdziła, że zwierzęta były zadbane. Tylko jeden z nich miał alergię.
Nie mając innego wyjścia i nie chcąc oddawać psów do schroniska kobieta zdecydowała się na kontakt z Fundacją ADA Centrum Adopcyjne i przekazanie im psów. Widać jednak, że jest to dla niej bardzo trudna sytuacja.
Posłuchajcie sami relacji z przekazania zwierząt fundacji:
Dwa oblicza sprawy
Choć bardzo współczujemy kobiecie, to musimy dodać, że skargi na uciążliwy zapach zwierząt mogły nie być zupełnie bezpodstawne. Po przewiezieniu psów do fundacji i gruntownym przebadaniu okazało się, że jeden z psów, Bazylek, jest w bardzo złym stanie. Jego reakcja alergiczna okazała się bardzo poważna. Z ran sączy się ropa, a skórę pokrywa śmierdzący grzyb. Pies pilnie potrzebuje pomocy.
Summa summarum odebranie kobiecie psów odbędzie się z korzyścią dla Bazylego, którym jego była opiekunka nie mogła się należycie zająć.
Pies wymaga poważnego i natychmiastowego leczenia.
Trzymamy kciuki za Bazylego i ubolewamy nad tym, że dla urzędników rozwiązaniem sprawy była nie pomoc kobiecie w opiece nad psami, tylko próba „pozbycia się” problemu i złożenia go na karb innej instytucji.
Fundacja ADA Centrum Adopcyjne prowadzi obecnie zbiórkę na pomoc Bazylemu. Link znajdziecie w opisie na fanpage.