Reklama

Kot w klatce

Kot trafia do domu tymczasowego. Okazuje się, że w jego klatce ukryło się inne, niezwykłe zwierzątko

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Do klatki dla kotów zakradł się maleńki gość, a koty otoczyły go opieką.

Alicia Dreyer jest miłośniczką kotów, która opiekuje się trzema starszymi kotami o imionach Pumpkin, Cookie i Sister. Ma ustalony harmonogram, który obejmuje regularne karmienie, zabawę z kotami oraz kąpiele, gdy jest to konieczne.

Pewnego dnia Dreyer i jej koty doświadczyły niespodziewanej przerwy w swoim planie dnia.

Kiedy Alicja otworzyła klatkę kotów znalazła małego gościa ukrywającego się w jej rogu. Na początku nie była pewna, kim jest ten maleńki intruz - był tak malutki w porównaniu do kotów, że można było go przeoczyć. Dopiero po chwili zrozumiała, że to młody opos.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Skąd wziął się opos w klatce dla kotów?

Dreyer była kompletnie zaskoczona. Próbowała zrozumieć, jak młody opos mógł się tam dostać. Nagranie młodego oposa w klatce umieściła na TikTok.

Klatka dla kotów znajduje się nie tylko na ogrodzonym terenie, ale do tego nie leży na ziemi, tylko jest umieszczona na wysokości piersi. Alicia była więc mocno zaskoczona.

Widzowie na TikTok dostarczyli jej jednak sporo pomysłów na temat tego, co mogło się wydarzyć.

Niektórzy sugerowali, że mały opos mógł przyczepić się do jednego z kotów kiedy był on na zewnątrz, a następnie trzymał się go mocno, gdy kot wracał do klatki. Jest to całkiem możliwe wyjaśnienie, ponieważ młode oposy faktycznie wczepiają się w swoje mamy i w ten sposób się poruszają. Opos mógł zatem wczepić się w kota.

Koty również zdawały się rozumieć, że opos to małe dziecko, które potrzebuje ich ochrony - nie rzuciły się na niego ani nie zrobiły mu krzywdy.

Opieka nad małym oposem

Bez względu na to, jak młody opos trafił do kociej klatki, było jasne, że Alicia musiała stanąć na wysokości zadania, ogarnąć sytuację i zająć się oposem tak, by zapewnić mu odpowiednią opiekę. Na szczęście szybko znalazła kilku wolontariuszu specjalizujących się w ochronie dzikiej przyrody którzy zgłosili się do opieki nad oposem, dopóki nie będzie na tyle duży, aby wrócić na wolność.

"To bardzo słodki zwierzak," mówi Alicia. "Nie mogę uwierzyć, że tak po prostu siedział w klatce z trzema kotami”.

Jak widać, życie pisze nam naprawdę przedziwne scenariusze.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?