Jak to się stało, że pewien kundelek z Grotnik stał się prawdziwym kawoszem i dlaczego nie chce zamienić swojej ulubionej kofeinowej mikstury na nic innego?
Poranki pełne aromatu – jak pies nauczył się pić kawę?
Ewa Krawczyk, wdowa po legendarnym Krzysztofie Krawczyku, opowiada o tym, jak jej ukochany pies, kundelek Lola, przejął nietypowy nawyk po swoim zmarłym właścicielu. Krzysztof Krawczyk zawsze miał słabość do porannej kawy, a jak się okazuje, ten nawyk szybko przypadł do gustu jego pupilowi.
„Krzyś ją nauczył pić kawę i od tamtej pory Lola jest uzależniona! Rano, jeśli nie ma swojej dawki, chodzi po domu, piszczy i nie daje mi spokoju, dopóki nie zaparzę filiżanki i nie podzielę się z nią kilkoma łykami,” zdradza Ewa Krawczyk, nie kryjąc uśmiechu.
Kawa latte? Tylko taka dla Loli!
Co ciekawe, Lola nie jest zainteresowana byle jaką kawą – ma swój wyrafinowany gust!
„Ja piję latte, więc zostaje jej trochę z tą mleczną pianką. Ogonek tak jej wtedy chodzi, że widać, jak bardzo to uwielbia,” dodaje Ewa, opisując radość swojego pupila.
Weterynarze byli zdziwieni tym nietypowym uzależnieniem i zalecali zmianę na kawę bezkofeinową. „Próbowałam, ale Lola takiej nie chce pić. Ma swoje wymagania!” śmieje się Ewa.
Pies, który nie wie, że jest psem
Lola jest kundelkiem, który trafił do Krawczyków ze schroniska osiem lat temu, i od tamtej pory cieszy się życiem pełnym miłości i rozpieszczenia. „Śmialiśmy się, że ona chyba nie wie, że jest psem,” wspomina Ewa, podkreślając, jak bardzo Lola stała się częścią rodziny.
Źródło: Fakt.pl