Reklama

Tragiczny wypadek samochodowy w Zittau (Niemcy)
© MDR / tagesschau.de

Kobieta staranowała uliczną latarnię i ogrodzenie. Jej tłumaczenie nie mieści się w głowie

Przez Aleksandra Kupras Redaktor

Opublikowano

Ta przejażdżka samochodem skończyła się naprawdę źle. Gdy policjanci usłyszeli rzekomą przyczynę wypadku, natychmiast chcieli przeprowadzić test alkomatem.

W niedzielę na ulicy Äußere Weberstraße w saksońskim Zittau (Niemcy) doszło do niecodziennego wypadku. Kierująca samochodem kobieta nagle straciła panowanie nad pojazdem, siejąc spustoszenie na drodze.

Najpierw przebiła się przez ogrodzenie, następnie staranowała latarnię, a na końcu wjechała w mur. Straty? Bagatela 24 000 euro. Uzasadnienie kobiety wprawiło policję w osłupienie.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Niezwykła przyczyna wypadku

30-latka, pytana na miejscu zdarzenia o powód wypadku, miała gotową odpowiedź: unikała zagrożenia. Policjanci uważnie słuchali, jak kobieta relacjonowała, co doprowadziło do gwałtownego hamowania.

Gdy jednak w końcu wyjawiła przyczynę, funkcjonariusze nabrali podejrzeń: winowajcą miał być kot. 30-latka twierdziła, że chciała uniknąć niespodziewanie przebiegającego przez jezdnię zwierzęcia – i w tym momencie straciła panowanie nad pojazdem.

Podejrzenia wiszą w powietrzu

Funkcjonariusze szybko zwęszyli podstęp. Było go zresztą czuć już w powietrzu... Od kobiety unosił się zapach alkoholu, więc policjanci poprosili kobietę o podanie się badaniu alkomatem.

Ta jednak odmówiła. W związku z tym została przewieziona do szpitala na pobranie krwi. Wyniki pozostają jeszcze nieznane.

Podczas gdy śledztwo wciąż trwa, pozostaje otwarte pytanie: czy to kot naprawdę przyczynił się do wypadku? A może coś innego? Pewne jest tylko jedno: straty w wysokości 24 000 euro na długo pozostaną w pamięci. 

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?