Annabelle, drobna sunia z jednego ze schronisk w Massachusetts (Stany Zjednoczone), dostała szansę, o której marzy każdy bezdomny pies.
Po miesiącach spędzonych za kratami ktoś w końcu postanowił zabrać ją do domu. Była nieśmiała, lekko wycofana, ale wystarczyło jedno spojrzenie w jej smutne oczy, by nowi opiekunowie podjęli decyzję: „Zasługuje na lepsze życie”.
Niestety, to, co miało być początkiem bajki, zmieniło się w kolejny koszmar.
Powrót do schroniska
Nowy dom miał stać się bezpiecznym azylem dla Annabelle. Niestety, po zaledwie kilku dniach wróciła tam, skąd przyszła – z powrotem do schroniska. Dlaczego? Była „zbyt bojaźliwa”.
Jak relacjonują wolontariusze, sunia w czasie pobytu w schronisku nie sprawiała żadnych problemów – nie była agresywna, nie niszczyła rzeczy, nie szczekała bez powodu.
Po prostu bała się wszystkiego, co nowe: kroków na schodach, gwałtownych ruchów, obcych dźwięków. Potrzebowała czasu, by zrozumieć, że jest bezpieczna.
Niestety, nowym właścicielom zabrakło cierpliwości.
Film, który łamie serca
Olivia Boblet, wolontariuszka schroniska, postanowiła opowiedzieć historię Annabelle w mediach społecznościowych. Na krótkim nagraniu widać skuloną sunię, która mimo lęku wpatruje się w ludzi z nadzieją. To nie jest pies „trudny” – to pies, który po prostu został kiedyś zraniony i teraz boi się uwierzyć, że może być dobrze.
Film obejrzało już ponad 165 tysięcy osób, a komentarze pękają od wzruszenia i oburzenia. „Jak można tak po prostu oddać psa, bo nie jest natychmiast radosny?” – pytają internauci.
Nowa szansa
Na szczęście tym razem historia Annabelle ma szansę skończyć się dobrze. Dzięki nagłośnieniu sprawy szybko znalazła nowy dom – u ludzi, którzy wiedzą, że miłość czasem wymaga cierpliwości. I że pies, który kiedyś się bał, może stać się najwierniejszym przyjacielem – jeśli tylko da mu się szansę.