Na początku stycznia mieszkańcy Duisburga (Niemcy) zauważyli w miejscowym Lutherparku coś niepokojącego. Pośród codziennych spacerowiczów i ich czworonogów pojawił się samotny, piękny golden retriever. Był czysty, zadbany – ale unikał ludzi i zachowywał się bardzo płochliwie.
Początkowo przechodnie myśleli, że to pies, który uciekł właścicielowi i zaraz ktoś po niego wróci. Ale dni mijały, a zwierzę wciąż błąkało się po parku. Wtedy stało się jasne – nikt go nie szuka.
Pies błąkał się po parku w Duisburgu przez kilka dni
Mieszkańcy postanowili pomóc psu. Jednak schwytanie go okazało się wyzwaniem – golden retriever panicznie bał się ludzi. Dopiero gdy kilka osób otoczyło go z różnych stron, udało się go zabezpieczyć i przewieźć do schroniska.
Tam otrzymał imię Larry. Niestety, to był dopiero początek jego smutnej historii.
Okazało sę, że pies ma około dwóch lat i nie ma chipa. Wyglądało na to, że nikt go nie szuka. Podejrzenie, że Larry został porzucony przez właściciela, stawało się coraz bardziej prawdopodobne.
Schronisko w Duisburgu opublikowało post w mediach społecznościowych, który udostępniono ponad 3000 razy. Mimo to nikt się nie zgłosił.
„Obawiam się, że właściciel Larry'ego po prostu nie chce go odzyskać” – mówi Anna Koltermann, kierowniczka działu psów w schronisku, cytowana przez portal waz.de.
Jej zdaniem pies mógł uciec właścicielowi w parku, a potem – zdezorientowany i wystraszony – nie wiedział, gdzie iść.
Czy Larry znajdzie nowy dom?
Pracownicy schroniska wciąż mają nadzieję, że ktoś rozpozna Larry’ego i zgłosi się po niego. Jeśli nie, będą szukać dla niego nowej rodziny – takiej, która otoczy go cierpliwością i miłością.
Czy los w końcu się do niego uśmiechnie?