Psy w schroniskach nie maja łatwo. Nie każdy z nich jest w stanie dopasować się do panującego w takim miejscu zgiełku i zapachów. Nawet jeśli uśmiechnie się do nich szczęście i znajdą swoich nowych opiekunów, pierwsze dni mogą być naprawdę trudne.
Przypadek psa o imieniu wini adoptowanego z KTOZ w Krakowie pokazuje, że niektóre z nich radzą sobie wyśmienicie już od pierwszej chwili w nowym domu.
Winyl znajduje dom
Wini to piesek, który mieszkając w krakowskim schronisku miał na imię Winyl. Nie reagował jednak na to imię i dlatego obecnie jest znany jako Wini. Został adoptowany przez parę – Hanię i Bartosza, którzy spośród wielu psów mieszkających w KTOZ wybrali tego właśnie, niezbyt dużego kundelka.
Pierwsze minuty Winiego w domu były nader zaskakujące. Można było spodziewać się, że pies będzie wystraszony, zaniepokojony i nieufny. Tymczasem jak relacjonują nowi opiekunowie, wszedł do domu jak do siebie, obwąchał wszystkie kąty, po czym położył się na kanapie i uciął sobie drzemkę!
Pierwszej nocy również nad własne legowisko przedłożył łóżko nowych opiekunów.
Milicjusz, znany również jako Winiary wydaje się być teraz najszczęśliwszym psem świata. I takich adopcji życzymy wszystkim mieszkańcom nie tylko krakowskiego schroniska!