Kobieta, około 50-letnia lekarka weterynarii i jej pies spacerowali w pobliżu jednego z hoteli. Pies nagle wskoczył do znajdującego się nieopodal zbiornika z wodą. Po chwili kobieta zauważyła, że pies najwyraźniej się topi. Aby mu pomóc, sama wskoczyła do wody. W tym momencie poraził ją prąd.
Okazało się, że zbiornik był pod napięciem. Zarówno pies jak i ratująca go kobieta, zostali porażeni prądem.
Na szczęście w pobliżu zbiornika znajdowali się świadkowie, którzy natychmiast odłączyli zasilanie w rejonach zbiornika. Kobietę udało się dość szybko wyciągnąć z wody, choć mężczyzna, który rzucił się jej na ratunek został niegroźnie rannym.
Niestety obrażenia heroicznej opiekunki psa były na tyle poważne, że konieczne było przetransportowanie jej do szpitala przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowania Ratunkowego.
Psa nie udało się już uratować.
Aktualnie nie wiadomo jak to się stało, że woda w zbiorniku była pod napięciem. Sprawę badana policja.