Córka od dawna wiedziała, że jej mama ma problemy zdrowotne. Starsza pani, żyjąca samotnie z ukochanym psem, zmagała się z postępującą demencją.
Ale dopiero niedawna wizyta uświadomiła córce, że sytuacja wymknęła się spod kontroli i nie chodziło już tylko o stan jej matki.
Zwierzak w tragicznym stanie
W mieszkaniu seniorki córka zastała scenę, która wprawiła ją w osłupienie. Pies jej mamy, niegdyś zadbany i kochany towarzysz, był w opłakanym stanie.
Całkowicie zaniedbany, ledwo poruszał się pod ciężarem sfilcowanej sierści. Kosmyki przylepione zielonym śluzem zaklejały mu oczy, uniemożliwiając widzenie. Kołtuny na łapach były tak zbite, że nie było widać pazurów.
Natychmiastowa reakcja i pomoc weterynarzy
Córka nie wahała się ani chwili i natychmiast zabrała psa do kliniki weterynaryjnej. Na miejscu weterynarze również nie kryli szoku. Mimo przerażającego wyglądu, badania krwi dały nadzieję: wyniki były w normie.
Zespół kliniki nie tracił czasu: pies został wykąpany, a następnie ostrzyżony. Dopiero wtedy ujawniono prawdziwą skalę zaniedbania: pazury były tak przerośnięte, że musiały nie być ścinane miesiącami. Po podaniu leków do oczu pies powoli dochodził do siebie.
Nowy początek dla całej rodziny
Dramatyczna sytuacja była dla córki sygnałem, że trzeba działać kompleksowo. Od teraz zarówno jej mama, jak i pies będą mieszkać z nią, pod jej opieką. Kobieta zapewniła, że nie dopuści już więcej do takiego zaniedbania i będzie czuwać nad ich wspólnym dobrostanem.