Na jej brzuchu widniała świeża blizna po operacji, o której właściciel nic nie wiedział.
Tajemnicza operacja
Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak zwykłe skaleczenie. Martin K. pomyślał początkowo, że kotka mogła mieć problem ze skórą, jak wcześniej druga jego pupilka, Deine.
Jednak następnego dnia prawda wyszła na jaw: futro na brzuchu było całkowicie ogolone, a rana zszyta kilkoma szwami jasno wskazywała, że Meine została wysterylizowana.
„To coś niewytłumaczalnego. Nasze koty nie są bezpańskie, mają duży ogród, w którym spędzają całe dnie. Nigdy nie wychodzą dalej” – podkreśla w rozmowie z Kleine Zeitung wstrząśnięty właściciel.
Kto to zrobił – i dlaczego?
Cała sprawa jest jeszcze bardziej zagadkowa, ponieważ w regionie Karyntii faktycznie trwa bezpłatna akcja kastracji bezdomnych kotów. Problem w tym, że aby skorzystać z programu, trzeba wykazać, że zwierzę jest bezdomne. Meine nigdy nie była bezpańska – ma dom, rodzinę i ogromny teren do dyspozycji.
Pozostaje więc pytanie: czy ktoś pomylił ją z kotem wolno żyjącym? A może zrobił to świadomie, ponosząc koszty zabiegu – sięgające około 150 euro? „To naprawdę dużo pieniędzy za kiepski żart” – komentuje Martin K.
Złość i bezsilność
Właściciel nie ukrywa, że jest zszokowany i wściekły. „Ktoś zabrał mojego kota i zadecydował o jego zdrowiu bez mojej zgody. To absolutnie nie do przyjęcia” – mówi. Mimo to nie planuje zgłaszać sprawy na policję.
Na razie brak jakichkolwiek tropów w tej sprawie. Kotka dochodzi do siebie po zabiegu, a Martin K. zastanawia się, kto i w jakim celu dokonał tej tajemniczej operacji.