Chwila nieuwagi opiekuna psa mogła doprowadzić w Legnicy do ogromnej tragedii. Na ruchliwej drodze nagle pojawił się pies, który uciekł swojemu opiekunowi.
Dzięki refleksowi kierowcy i jego poświęceniu, które mogło skończyć się dla niego poważnymi konsekwencjami, udało się uniknąć tragedii i nikomu nic się nie stało. Zachowanie opiekuna psa urąga jednak wszelkim normom.
Opiekun psa ucieka
Kiedy pies, który wyrwał się opiekunowi wbiegł na jezdnię, kierowca jadącej z naprzeciwka Skody gwałtownie odbił kierownicą, by nie rozjechać psa. W efekcie najpierw uderzył w samochód jadący obok, a następnie w barierki rozdzielające jezdnie.
Pies ani nikt z uczestników kolizji nie odniósł obrażeń, ale auta mają ślady zderzenia i całość sytuacji nie będzie dla kierowców bezkosztowa. Tymczasem właściciel psa… uciekł z miejsca zdarzenia.
Policja będzie prowadzić śledztwo, by zidentyfikować opiekuna psa, sprawcę całego wykroczenia.
Cała sytuacja pokazuje, jak bardzo trzeba uważać nawet na zwykłym spacerze z psem, bo jedna mała chwila nieuwagi może mieć poważne konsekwencje. Każdy zaś, kto rozpoznaje na nagraniu psa, może zgłosić się do KMP w Legnicy.