Reklama

Po latach czekania w schronisku suczka w końcu znalazła dom. 9 lat później nadszedł list...
© whsanimals / Instagram

Po latach czekania w schronisku suczka w końcu znalazła dom. 9 lat później nadszedł list...

Przez Aleksandra Kupras Redaktor

Opublikowano

Porzucona przez swoją pierwszą rodzinę, Chelsey długo czekała za kratami schroniska Winnipeg Humane Society w Kanadzie.

W 2016 roku ta delikatna, nieufna suczka spędzała dni w samotności, rzadko przyciągając uwagę odwiedzających. Opiekunowie określali ją jako bojaźliwą i zamkniętą w sobie – jednego z tych psów, które cicho czekają na cud.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Spotkanie, które zmieniło wszystko

Pewnego dnia przed jej boksem zatrzymała się młoda kobieta – Kiera. Mimo ostrzeżeń personelu, że Chelsey potrzebuje dużo czasu i zaufania, kobieta poczuła natychmiastową więź. 

Zobacz video:

Weszła do kojca, a suczka – dotąd wycofana i nieufna – podeszła, zaczęła delikatnie machać ogonem i położyła pysk na jej kolanach. Dla Kiery było to jasne: to właśnie ona. Tego dnia obie rozpoczęły nowy rozdział życia.

Trudne początki i wielka przemiana

Pierwsze miesiące po adopcji nie były łatwe. Chelsey bała się hałasów, obcych i gwałtownych ruchów. Każdy spacer był wyzwaniem, każda wizyta u weterynarza – próbą zaufania. Kiera jednak się nie poddała.

Przez sześć miesięcy cierpliwości, miłości i konsekwencji suczka stopniowo się otwierała. Z wycofanego, przestraszonego psa stała się wierną towarzyszką, która każdego dnia obdarzała swoją opiekunkę czułością i spokojem.

Przez kolejne dziewięć lat Chelsey była częścią wszystkiego – codziennych poranków, wspólnych spacerów i chwil radości, ale też łez i trudnych decyzji. Dla Kiery stała się rodziną.

Pożegnanie i list pełen wdzięczności

W sierpniu ubiegłego roku nadszedł trudny moment. Chelsey odeszła spokojnie, po dziewięciu latach szczęśliwego życia u boku swojej wybawicielki.
Kiera, pogrążona w żałobie, postanowiła napisać do schroniska list. Chciała podziękować wolontariuszom, którzy kiedyś dali tej suczce drugą szansę i przygotowali ją do adopcji.

List opublikowany na stronie Winnipeg Humane Society na Facebooku poruszył setki ludzi. Kiera pisała: „Chelsey nauczyła mnie cierpliwości, wdzięczności i bezwarunkowej miłości. Dziękuję, że uratowaliście ją wtedy – dzięki wam uratowała też mnie”.

Historia, która przypomina o sile adopcji

Zespół schroniska przyznał w rozmowie z „Newsweekiem”, że choć często otrzymują wiadomości od adoptujących, każda taka historia na nowo przypomina im, dlaczego robią to, co robią.

Post z listem Kiery zebrał setki reakcji i komentarzy. Internauci dziękowali jej za odwagę i dobroć, a wielu wspominało własne doświadczenia z adopcji.

Chelsey, niegdyś nieufna i wystraszona, stała się symbolem miłości, nadziei i drugiej szansy. Jej historia pokazuje, że czasem wystarczy jedna osoba, by całkowicie odmienić czyjeś życie – i jedno psie serce, by odmienić nasze.

Przetłumaczono z Wamiz FR
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?