Mała suczka czekała przy wiejskim przystanku, jakby miała nadzieję, że ktoś zatrzyma się i zabierze ją ze sobą. Jej historia porusza.
Minutka to mały kundelek, który został uratowany przez wolontariuszkę Fundacji Kundelek.
Autostop do lepszego życia
Minutka koczowała w okolicach przystanku, wybiegając co chwilę na drogę przed przejeżdżające auta. Wyglądała, jakby próbowała coś powiedzieć – jakby prosiła o pomoc.
Kiedy wolontariuszka Ania by sprawdzić, co się dzieje, suczka zareagowała strachem. Uciekła w pole, szczekała i warczała, zupełnie nie ufając ludziom. Widać było, że przeszła w życiu coś trudnego.
Dopiero zapach jedzenia pomógł przełamać jej lęk. Głód okazał się silniejszy niż strach, a dzięki cierpliwości i delikatności kobiety Minutka dała się w końcu złapać.
Nadzieja na pomoc i adopcję
Mała, przemoczona i wyziębiona suczka trafiła pod opiekę Fundacji Kundelek. Już w samochodzie, owinięta w koc, wreszcie mogła zasnąć spokojnie. Jakby zrozumiała, że jest bezpieczna. Ten „autostop”, który złapała, naprawdę zawiózł ją w stronę lepszego życia.
Fundacja zajęła się jej leczeniem i przygotowaniem do adopcji. Przed Minutką jeszcze kilka ważnych kroków – badania, odpchlenie, odrobaczenie, szczepienia, chipowanie i sterylizacja. Dopiero po tym procesie suczka będzie mogła trafić do nowego, kochającego domu.
Opiekunowie z Fundacji Kundelek mają nadzieję, że Minutka znajdzie rodzinę, zanim przyjdą mrozy. To delikatna i wrażliwa suczka, która potrzebuje ciepła i miłości. Choć jeszcze niedawno bała się ludzi, dziś coraz bardziej ufa i zaczyna się otwierać.
Fundacja prowadzi obecnie zbiórkę, by pokryć koszty leczenia i opieki nad Minutką. Każda pomoc przybliża ją do momentu, w którym będzie mogła rozpocząć nowe życie u boku człowieka, który już jej nie zawiedzie.