W kupie raźniej
Stara to prawda, że w towarzystwie życie weselej płynie, zwłaszcza jak się jest dzieckiem. Dlatego pięcioro słodkich labradorów, kiedy widzi wiaderko o wielkości – powiedzmy – na jednego, no może dwa zgrabne psy, nie widzi przeszkód, by wpakować się do środka całą bandą.
Gdzie by tu odpocząć...
Pieski zmęczone zabawą szukają miejsca, by chwilę odpocząć. Pierwszy maluch dostrzega wiadro i natychmiast do niego wskakuje, by zapewnić sobie „najlepsze” miejsce. Za jego śladem zaraz podąża reszta. Raz, dwa, trzy... pięć. Tylko gdzie jest szósty szczeniak?
Wszyscy za jednego, jeden na wszystkich!
Kiedy psy cisną się i kokoszą w o wiele za małym wiaderku, nie zauważają, że brakuje szóstego kompana.
Gdy w końcu leżą już wszystkie spokojnie w pojemniku, na horyzoncie pojawia się zawodnik numer sześć i wskakuje na szczyt psiej piramidy.
Trzeba przyznać, że świetnie to rozegrał: z pewnością zajął najwygodniejsze miejsce. :-)