Reklama

Kot w objęciach kobiety
© Unsplash.com/Japheth Mast

Dziewczyna przygarnia bezdomnego kotka. Nie podejrzewa, że rozpęta się o to gigantyczna awantura

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano aktualizacja dnia

Wiele kotów ze schronisk nie ma nikogo, kto chciałby się nimi zająć. O tego kota, walczą dwie osoby. Kto ma rację? 

W serwisie Reddit pojawiła się dość nietypowa historia, która podzieliła użytkowników tego serwisu na dwa obozy. Jeden kibicuje poprzedniej, a drugi obecnej opiekunce. Co się wydarzyło? 

Otóż użytkowniczka Reddita o pseudonimie aitacatissuw kilka miesięcy temu przygarnęła kota. Zaczęło się niewinnie – do jej ogrodu zaczął przychodzić zaniedbany, wychudzony kot.

Początkowo kobieta jedynie go dokarmiała, a kiedy kot zaczął być już stałym bywalcem, lekko się zaokrąglił i zaczął dawać się głaskać, postanowiła sprawdzić, czy wszystko jest w porządku z jego zdrowiem i zabrała go do weterynarza. 

Kot był zapchlony, miał robaki, infekcję jamy ustnej, wrośnięte pazury i problem z oczami, który wymagał operacji.

Kobieta zaczęła go leczyć, co kosztowało ją nie mało. Przy okazji sprawdzono, czy kot ma chipa – okazało się, że nie. Uznała więc, że kot jest bezdomny. 

Ten kot zaginął! 

Kilka tygodni później, siostra naszej bohaterki, znalazła na Facebook post dotyczący zaginionego kota. Okazało się, że zguba i kot przygarnięty przez siostrę, wyglądają identycznie (poza tym, że kot siostry wyglądał nieco lepiej i był odżywiony). Natychmiast pojechała do niej i zaczęła namawiać ją do oddania kota prawowitemu opiekunowi. Kiedy siostra odmówiła, kobieta zadzwoniła do nadawcy postu, informując go, gdzie przebywa kot. 

„Nawrzeszczała na mnie i zadzwoniła do poprzedniego opiekuna mówiąc, że ukradłam im kota” – skarży się nowa opiekunka. 

Poprzednia rodzina mruczka pojechała go odebrać, ale nowa opiekunka odmówiła! 
Powiedziałam im, że jeśli nie dadzą mi dowodu na to, że to faktycznie ich kot, nie oddam go – wyjaśnia  w poście. 

Dlaczego ten kot jest taki zaniedbany? 

Poprzedni opiekunowie kota wrócili ze zdjęciami, ale nie wynikało z nich jednoznacznie, ze dobrze zajmowali się kotem.

Wszystkie zdjęcia były zrobione na podwórku, na wszystkich kot wyglądał na wychudzonego i zaniedbanego. 
Poniosłam spore koszty na weterynarza, zachipowałam go, kot jest zdrowy, nie ma pcheł i nie jest chudy.

Nie oddam go tam, gdzie nie potrafią się nim zająć – mogą mnie podać do sądu – mówi nowa opiekunka, która jednak na końcu postu dodaje: Pomimo tego, że wiem, że mam rację, czuje się podle. 

Wsparcie i hejt ze strony grupy 

Użytkownicy grupy, na której opublikowała swoją historię, stanęli w większości po stronie nowej opiekunki, ale część uważa, że zabranie kota – nawet przez pomyłkę – powinno skończyć się jego oddaniem.  

Wydaje się, że sprawa nie jest wcale taka prosta do rozwiązania. Naszym zdaniem, na pierwszym miejscu powinno się jednak znaleźć szczęście i zdrowie kota. 

Źródło: reddit.com/r/AmItheAsshole/comments/tz35i3/aita_for_taking_a_cat_without_thoroughly_checking/

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?