Kotek wyglądał naprawdę źle: brudny, zapchlony, wychudzony. Na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie martwego. Przechodzący obok ludzie albo go nie zauważali, albo nie chcieli go widzieć.
Na szczęście pojawili się oni – wrażliwa para, której dobro zwierząt leżało na sercu. Zauważywszy rudego kociaka leżącego na poboczu, tuż obok zakładu mechanika, przystanęli. Po chwili dostrzegli, że zmizerowane ciałko lekko drży. Nie zawahali się ani sekundy – podeszli do kotka, wzięli go delikatnie na ręce, a następnie udali się do najbliższego gabinetu weterynaryjnego.
Niesamowita wola życia
Stan kociego malucha był poważny. Weterynarz przeprowadził gruntowne odrobaczanie, przepisał antybiotyki, zajął się zaawansowaną infekcją oczu kociaka.
Bardzo szybko nabrał sił, żeby – po intensywnym leczeniu i rekonwalescencji – być gotowym na przeprowadzkę do swojego nowego domu na zawsze. Tak, dzielny Alden, który przez ludzką obojętność ledwo uszedł z życiem, szybko znalazł rodzinę, dla której stał się najważniejszym kotkiem na świecie.