Para mieszkająca w Tennessee jest przyzwyczajona do psów. Mają ich trzy i często zdarza się, że któremuś uda się wskoczyć do ich łóżka i przespać w miękkiej pościeli. Tego ranka jednak, mąż Julie dotykając ręką sierści leżącego z nimi zwierzaka, zapytał ją grobowym głosem „Kochanie, czyj to pies?”.
Okazało się, że w łóżku nie leży ani Hollis, ani Jupiter, ani Zeppelin. W łóżku leży nieco przerośnięty jamnik, który nie wygląda jak żaden z ich psów!
Przypomniałam sobie wtedy – mówi Julie – że kiedy spaliśmy, przez chwilę do naszego pokoju wpadło światło – tak, jakby ktoś odsunął zasłonę. Nie zwróciłam jednak na to uwagi.
Włamywacz w pościeli
Zszokowana para nie wiedziała co zrobić. Pies mógł być przecież agresywny. Jimmy zaczął wyciągać spod niego koc, ale ten, zamiast zareagować i wstać, po prostu umościł się jeszcze wygodniej i wyglądał, jakby był w 100% zadowolony z bycia w łóżku Johnsonów.
Para szybko zorientowała się, że piesek, który ich odwiedził należy do grupy bardzo przytulaśnych. Było jasne, że pies ma swojego opiekuna i jest bardzo przyzwyczajony do spania w łóżku. Na tyle mocno, że włamał się do cudzego domu, by sobie w nim uciąć drzemkę!
Poszukiwania opiekuna
Julie zaczęła dopytywać sąsiadów i umieściła post na Facebooku z pytaniem, czy ktoś zna tego psa. Szybko dostała wiadomość od opiekuna, któremu zaginęła suczka o imieniu Nala. Wyślizgnęła się z obroży podczas spaceru i uciekła – to dlatego, pies, który włamał się do Johnsonów, nie miał obroży.
Nala, szybko wróciła do opiekunów, którzy odetchnęli z ulga, że Johnsonnowie potraktowali całą historię jako żart i nie byli źli o małego, rudego włamywacza. Jedyne co zastanawia parę to jakim cudem, obcy pies zakradł się do ich domu tak, by nie obudzić żadnego z innych trzech psów w domu!