To wydarzenie miało miejsce w 2019 roku, ale wciąż nas rozczula.
Dwaj funkcjonariusze w maju tamtego roku zauważyli błąkającego się na skraju lasu owczarka, tuż przy drodze wojewódzkiej W138.
- Owczarek był bardzo spłoszony, dopiero po dłuższej chwili policjantom udało się zdobyć jego zaufanie i nakłonić, aby wskoczył do radiowozu – napisała rzeczniczka tamtejszej policji, sierż. Klaudia Richter.
Poszukiwania właściciela
Przy radiowozie zatrzymał się przejeżdżający samochód. Kierujący nim mężczyzna powiedział policjantom, że pies błąka się w okolicy już od około tygodnia. Potwierdzili to mieszkańcy okolicznych miejscowości. Pies najwyraźniej został porzucony.
Co zrobić z psem?
W takich sytuacjach służby zwykle odwożą zwierzęta do najbliższego schroniska. Tym razem było jednak inaczej.
Mł.asp. Filipek postanowił przygarnąć psa. Dał mu imię Atos i dom pełen miłości.
Historia Atosa jest dowodem na to, że w kiepskich (pieskich?) sprawach można liczyć na policję. Tymczasem przypominamy o wszczepianiu mikroczipów czworonogom, dzięki którym w razie zaginięcia mogą trafić z powrotem do domu.